Start

Reguł brak...

"Przy brzydkiej pogodzie woda wznosi się, lecz czasem zachowuje się wręcz przeciwnie. Co siódma fala jest olbrzymia, ale nieraz jest to dziewiąta, a czasem nie ma w tym żadnej reguły" /T. Jansson, Tatuś Muminka i morze/

Siedzę od rana w kuchni i gotuję... Piekę bułki, robię jogurt i... kombinuję, co ugotować na obiad. Oczywiście myślę o tym, co zjedzą dzieci. Dochodzę do wniosku, że bardzo lubią zupę z jajeczkiem, czyli po prostu żurek. No to żurek... Szykuję, gotuję, nalewam i wołam dzieciaki. Dwoje siada, trzecie zanim podejdzie do stołu już woła "bleee"...

Czytaj więcej: Reguł brak...

Za górami, za lasami...

...żyli sobie państwo Zdrowiuścy - On, Ona i Onutki. Onutek i Onutka tak właściwie. Pani Ona Zdrowiuśka dbała, aby wszyscy członkowie rodzinki byli nomen omen zdrowiuścy. Rano dawała dzieciom jogurcik z płatkami owsianymi, karmiła wszystkich ekologicznymi owocami i surowymi (również ekologicznymi) warzywami. Oczywiście w menu rodziny Zdrowiuśkich nie brakowało kasz, ziaren i orzechów. Do tego najlepszej jakości oliwa, oleje tłoczone na zimno. Nie zapominajmy o jajkach od szczęśliwych kur i miodzie od szczęśliwych pszczół ze szczęśliwych pasiek. Wszyscy używali jedynie past bez fluoru, nie brali NIGDY antybiotyków, wsuwali główkę czosnku (z miłosierdzia do bliźnich nie jedli jej na śniadanie). Spali w lnianej pościeli. Nosili lniane ubrania. Oczywiście farbowane naturalnymi barwnikami. Onutek i Onutka nie jadali słodyczy innych niż rodzynki bez siarki. Nie poznali tez nigdy smaku złowieszczej parówki... Wędliny i mięso jedli wyłącznie najwyższej jakości od sprawdzonych dostawców...

Czytaj więcej: Za górami, za lasami...

Matka przemytniczka

Jestem przemytniczką. Przemycam coś niemal codziennie. Wczoraj, np. przemyciłam moim dzieciom kaszę jaglaną. Tak się bowiem skałada, że moje dzieciaki są marudami i nakarmienie ich zaczyna graniczyć z cudem. Ma. ma 4 lata i kiedyś jadała wszystko, ale - jak twierdzi J. - stosuje "dietę eliminacyjną" i z każdym dniem eliminuje jakiś produkt ze swojego jadłospisu. Kiedyś uwielbiała marchewkę. Teraz, jak widzi marchewkę w zupie, to uznaje zupę za niejadalną. Więc przemycam. Marchewkę akurat dość tradycyjnie - jak na matkę przemytniczkę przystało - zupy podaję dzieciom pod postacią kremu. A jak przemyciłam wspomnianą wcześniej kaszę jaglaną? Zrobiłam z niej nadzienie do naleśników. Dodałam do gorącej jeszcze kaszy parę kostek czekolady, trochę truskawkowego dżemu i zmiksowałam wszystko. Naleśniki okazały się nie tylko jadalne, ale według słów Ma. pyszne. Ona zjadła trzy, Sz. zjadł trzy, a Mi. połtora. No, ale ona ma półtora roku, więc więcej jej nie wypadało ;)

Czytaj więcej: Matka przemytniczka

Tajne życie kury domowej

"- Kochanie - pyta mąż - dlaczego ucinasz końcówki pieczeni?
- Tak robiła moja mama - odpowiada żona
- Ale dlaczego?
- Nie wiem, trzeba ją zapytać. Ale tak robiła i pieczeń była zawsze dobra.
Maż pyta więc teściowej: - Mamo, dlaczego mama ucinala końcówki pieczeni?
- Bo tak robiła moja mama.
Powędrował zatem dociekliwy mąż do babci swojej żony i ponawia pytanie:
- Babciu, dlaczego ucinałaś końcówki pieczeni?
- Bo miałam za małą brytfankę."

Czytaj więcej: Tajne życie kury domowej

"Ersatz, cholera, nie życie"?

Ersatz, czy też erzac - namiastka, substytut - raczej nie kojarzy się dobrze... Wszystkim oczywiście życzę, żeby to co, w ich życiu ważne, zawsze było prawdziwe. Ale... Są takie zamienniki, których nie należy się bać. W kuchni tez oczywiście najlepiej mieć to, co akurat jest potrzebne. Ale co zrobić, kiedy akurat nam czegoś zabrakło, a sklepy w najbliższej okolicy zamknięte, albo na jakiś produkt, który jest w przepisie, po prostu nas nie stać? Zastąpić! Oczywiście, o ile to możliwe. Czasem potrzeba jedynie odrobinkę kreatywności i... może przy okazji uda nam się stworzyć coś całkiem innego, oryginalnego? W końcu "potrzeba matką wynalazków" :) Nie zawsze zastąpienie jakiegoś składnika potrawy uczyni ją "naszą", lepszą wersją. Ale zachęcam do prób. Nie masz suszonych śliwek do bigosu? Może odrobina powideł śliwkowych pomoże znaleźć Ci TEN smak... Syn nie zje pierogów bez śmietany, a akurat się skończyła? Może delikatny sos na bazie mleka? Brakuje Ci masła, a chcesz zrobić tartę na kruchym cieście? Może margaryna to nie najlepsze rozwiązanie, a kruche ciasto najlepsze jednak na maśle, ale... Jeśli do mąki pszennej dodasz nieco mąki razowej, wzbogacisz smak i przeżyjesz nawet margarynę* ;)

Czytaj więcej: "Ersatz, cholera, nie życie"?